Ulubione produkty pielęgnacyjne | Walentynki


14 luty to data, która kojarzy nam się jednoznacznie jako dzień celebracji miłości. Jedni go uwielbiają, inni nie obchodzą, a kolejna grupa osób wręcz nienawidzi. Ja natomiast kocham testować i dzielić się z Wami jak dany produkt sprawdzał się u mnie. W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam moje ukochane produkty do codziennej pielęgnacji. Są to kosmetyki na każdą kieszeń do których wracam za każdym razem i z całą pewnością wracać będę. Jestem im wierna od kilku lat i ufam, że dbają o mnie jak nic innego. 

Evree Magic Rose. Upiększający olejek do twarzy i szyi.


Używam go od czasu kiedy pierwszy raz pojawił się na sklepowych półkach. Jest doskonały! Zawiera witaminy A, C, kwasy owocowe oraz witaminy z grupy B. Używam go na noc mieszając z serum z kwasem hialuronowym.Olejek pięknie pachnie róża. Doskonale nawilża, koi i pozostawia moją skórę pełną blasku. Codzienne, małe spa dla naszej skóry.
Cena: 40 zł.

Sylveco. Hibiskusowy tonik do twarzy.


Moje odkrycie 2016 roku. Tonik fantastycznie sprawdza się do mojego typu skóry. Ma bardzo dobry skład. Używam go po każdym myciu twarzy. Nakładam go palcami delikatnie wklepując. Pozostawia moją skórę nawilżoną i odżywioną, tak że nie musiałabym nakładać kremu. Serdecznie polecam.
Cena: 20 zł.

Tołpa. Dermo face. Physio.


Żel do mycia twarzy i oczu polskiej marki Tołpa to jeden z moich ulubieńców. Jest na tyle delikatny, że nie podrażnia naszych oczu, a jednocześnie na tyle mocny by świetnie poradzić sobie z resztkami makijażu. Szczególnie polecam alergiczkom. Dzięki pompce produkt jest bardzo wydajny. 
Cena: 30 zł.

Evree. Max Repair.


O tym fantastycznym kremie wspominałam już kilka postów wcześniej. W tym również nie sposób go pominąć. Jest idealnym kompanem na jesień oraz zimę. Mimo niewygórowanej ceny świetnie radzi sobie z suchością i pękaniem skóry. Używany codziennie sprawia, że dłonie stają się bardzo gładkie. Już od wielu miesięcy gości na mojej nocnej szafce. 
Cena: 10 zł.

Tisane. Balsam do ust.


W zimowym okresie grzewczym moje usta cierpią katusze, gdy cały czas zmienia się powietrze: z zimnego i wilgotnego na ciepłe i suche. Często towarzyszy mi w tym czasie bolesne pierzchniecie ust. Na pomoc przychodzi mi wtedy ukochany balsam firmy Tisane- mój ideał. Gdy inne zawodzą, jemu wystarczy jedna aplikacja by nawilżyć skórę moich ust. Najbardziej lubię wersję w słoiczku. Używam każdego wieczora przed pójściem spać. Efekt gładkich, zadbanych ust murowany!
Cena: 12 zł

Mam nadzieje, że zachęciłam Was do kupna chociaż jednego z wyżej wymienionych kosmetyków. Są niedrogie i naprawdę świetnej jakości. Tymczasem to wszystko co miałam Wam do przekazania. Życzę Szczęśliwych Walentynek i do następnego, buziaczki!

Komentarze

Popularne posty